Patrzałam w piękne
brąz oczy jak zahipnotyzowana. Były dla mnie jak najlepszy na
świecie deser. Mogłam się nim delektować tak długo.
-Zauważyłem, że
zawartość twojego bagażu się wysypała i postanowiłem Ci pomóc
jeśli nie masz nic przeciwko. - powiedział blond mężczyzna.
-Nie skąd, bardzo się
cieszę z pomocy. - dążyłam w rozmowę dalej.
-Jestem Riker. - podał
dłoń.
-Olivia. Miło mi. -
podałam mu dłoń.
-Mnie jeszcze bardziej. A
więc to ty się tu wprowadzasz. - powiedział z uśmiechem.
-Tak jak widać. A ty
gdzie mieszkasz? - zapytałam odwzajemniając uśmiech.
-Tam. - odpowiedział
wskazując dom na przeciwko.
-No no, będę miała
takiego miłego sąsiada. - zaśmialiśmy się oboje.
-Taa. A ja taką piękną..
- gdy to powiedział poczułam, że zaczynam się rumienić.
-Dobra dobra.. -
powiedziałam nieśmiało. Zauważyłem, że nie macie żadnych
kartonów.
-Coś się wydarzyło na
lotnisku? - zapytał zaniepokojony.
-Nie, powiedzieli że
przywiezie je bus wieczorem. Więc jeszcze ich nie ma. -
odpowiedziałam.
-Hmm.. Dobra to na razie nie masz dużo roboty. Więc
co ty na to żebyś do mnie wpadła? - zapytał śmiało.
-Czemu nie.. Ale mieszkam
z 17-nasto letnią siostrą. I nie wiem czy powinnam ją zostawiać.
- odpowiedziałam zawiedziona.
-Weź ją ze sobą. -
powiedział lekko.
-Naprawdę nie będzie
przeszkadzać? - spytałam. Na pewno sam mieszkam z 3 młodszego
rodzeństwa i przyjacielem więc nie będzie się nudzić. -
odpowiedział najwidoczniej zadowolony. -No na pewno nie będzie.
Poczekaj jeszcze ta walizka. - powiedziałam łapiąc się za głowę
- Szybko to pozbierajmy i
chodźmy – powiedział uradowany i kucnął.
Ja także zgięłam nogi
w kolanach i chowałam ciuchy do walizki. Po 5 minutach skończyliśmy.
Riker zaproponował, że zaniesie moją walizkę. Zgodziłam się i
weszliśmy przez drzwi.
-Olivia! Gdzie ty by... -
Genevive przestała mówić jak zobaczyła Riker'a.
-Zbierałam ciuchy z
aswaltu. - powiedziałam wkurzona.
-Przepraszam, ale ten dom
jesst wspaniały. - powiedziała pełna entuzjazmu.
-Tak wiem. Aha to jest
Riker. Riker mieszka naprzeciwko nas. - powiedziałam stając obok
mężczyzny.
-Genevive, przyjaciele
mówią mi Gen. Miło mi. - powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Mnie także. To jak
Olivia idziemy? - zapytał patrząc na mnie.
-Ale gdzie? - wyrwała
siostra.
-Riker zaprosił nas do
siebie. Poznamy jego rodzine i więcej myśle miłych sąsiadów. -
odpowiedziałam.
-Mogę też iść? -
spytała niewinnie Gen.
-Musisz iść -
odpowiedziałam chichocząc lekko.
-Okej to idziemy? -
spytał Riker.
-Tak jasne. -
odpowiedziałam spokojniej.
Po 2 minutach byłyśmy
już pod domem chłopaka. Otworzył nam drzwi, Genevive weszła
pierwsza ja za nią a na końcu Riker zamykając za sobą drzwi. Nie
mam pojęcia dlaczego ale miałam ochotę złapać jego rękę i jej
nie puszczać. I niestety jak pomyślałam tak zrobiłam. Złapałam
jego dłoń odwróciłam głowę i pierwsze co pomyślałam ,,Czemu
jestem taką idiotką?!". Lecz ku mojemu zdziwieniu on otoczył
swoje palce o moje i popatrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Nagle
usłyszałam krzyk i przerwałam kontakt wzrokowy puściłam rękę
blondyna. A on pobiegł w stronę hałasu. Ja za
nim a Gen za mną. Zauważyłam jak blondynka kłóci się z jakimś
brunetem. Kłócili się o brud w domu czy coś takiego.
Komentujesz=Motywujesz
Jesteście ciekawi kogo poznają siostry? Pewnie już się domyślacie. :) Dodawajcie komentarze bo nie wiem czy mam pisać 3 rozdział. :D
C'mon Pisaj to szybko :)
OdpowiedzUsuńDziś wieczorem lub jutro do południa dodam :)
UsuńSuper rozdział , czekam na nexta :)) Coś myślę że zaczynam się uzależniać , chociaż to 2 rozdział xD
OdpowiedzUsuń