Spacerowaliśmy jeszcze
chwilę. Potem musieliśmy się już rozstać bo byliśmy niedaleko
planu. Przytuliliśmy się, pocałowaliśmy i poszliśmy w dwie inne
strony. Byłam już na planie, pierwszą osobą którą tam spotkałam
była Piper Curda. Ona lubi duuuużo gadać, oprowadziła mnie po
planie i opowiedziała wszystko o innych aktorach. Myślę, że się
zakolegowałyśmy. Jest bardzo ładna. Na tym ,,planie" dali nam
tylko scenariusze do pierwszych 10 odcinków. Kazali nam jeszcze
chwilkę zostać na przymiarkę kostiumów. Moje stroję były bardzo
podobne do mojej garderoby. Po przymiarce była już 18. Byłam
wściekła na siebie bo nie zdążę! Znaczy na koncert też bym nie
weszła bo Genevive ma bilety. Biegłam ile sił w nogach gdy
dobiegłam Gen zamykała dom. Miałam wielkie szczęście pobiegłam
szybko na górę. Założyłam czerwoną sukienkę, czarne szpilki,
wzięłam czarną kopertówkę i do niej spakowałam szczotkę,
lokówkę i kosmetyki. Nie zdążyłam się pomalować więc
postanowiłam zrobić to po drodze albo podczas próby w łazience.
Weszłam do auta. Było już 10 po 18. Byłam wściekła na siebie bo
jak zwykle musiałam coś źle zrobić. Zaczęłam przepraszać
Riker'a ten mówił, że nic się nie stało. Ale ja nadal
przepraszałam. Ten zjechał na bok autem i zatrzymaliśmy się.
-Przestaniesz
przepraszać? Nie jestem zły ani zawiedziony. Jestem szczęśliwy. -
powiedział z uśmiechem.
-Ale jak to? Przecież
się spóźniłam. - mówiłam jak zbity pies.
-Tak się starałaś aby
zdążyć. Zależało ci. Przestaniesz przepraszać? - wytłumaczył.
-Tak, ale jedźmy już bo
jeszcze bardziej się spóźnimy. - mówiłam ciesząc się jak
dzieci.
-Okej. - powiedział i
ruszył.
Przyjechaliśmy o 18:20.
Wszyscy byli na nas wściekli, ale czułam, że nie na Riker'a ale na
mnie. Blondyn poszedł na scenę a ja z Gen do łazienki. Ja szłam
się pomalować a ona nie wiem.
-Olivia mogę się ciebie
o coś zapytać? - spytała siostra.
-No jasne o co chodzi? -
odpowiedziałam.
-No wiesz. Czy ty i
Riker.. No ten.. Zrobiliście już to? - zapytała rumieniąc się.
-Co? Nie! -
odpowiedziałam ze zdziwieniem.
-Czemu pytasz?! -
kontynuowałam już trochę wściekła.
-Z ciekawości. -
powiedziała.
-Na pewno? - spytałam
podejrzliwie.
-Tak. - odpowiedziała
pewnie.
Byłam już pomalowana.
Usta były czerwone, powieki były trochę umalowane, rzęsy miały
na sobie Mascar'e. Końcówki włosów były zakręcone. Nie wiem czy
wyglądałam ładnie. Ale po tym jak Riker na mnie patrzał czułam
się jak najpiękniejsza kobieta na świecie. Jednak przestałam tak
myśleć bo wiem, że to nie jest prawda. Nagle na próbę weszły jak
do siebie siostry Marano. Nie wiem dlaczego ale za nimi nie
przepadałam. Ominęły nas patrząc drwiącym wzrokiem. Nie mogłam
się powstrzymać i podeszłam.
-Przepraszam coś wam
przeszkadza? - spytałam myślę, że nawet miło.
-Tak wy. Co wy sobie
myślicie? Nie możecie zabrać nam R5! Długo pracowałyśmy nad tym
aby się z nimi zaprzyjaźnić. - powiedziała Vanessa. Była ode
mnie wyższa, byłam trochę niższa od Laury.
-Słuchaj oni nie są
rzeczą więc możesz przestać tak o nich mówić?! - mówiłam
coraz bardziej wściekła.
-Może się nie kłóćcie.
Przeszkadzamy tylko w próbie. - próbowała uspokoić siostrę
Laura.
-Nie wtrącaj się! -
krzyknęła na nią Vanessa.
-Możesz na nią nie
krzyczeć? Laura ma rację, przeszkadzamy w próbie. - wsparłam
młodszą Marano. Chociaż jej nie lubiłam.
-Będę na nią krzyczeć
jeśli chcę. A poza tym nie jesteś warta takiego faceta jak Riker.
- powiedziała z chytrym uśmieszkiem i odeszła.
Podoba się rozdział? Bardzo przepraszam fanów Raury i Rikessy. Ale ja nie lubię tych paringów. I nie lubię sióstr Marano. :) Komentujesz=Motywujesz.
Świetny rozdział, z resztą jak zawsze. Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział , czekam na nexta :))
OdpowiedzUsuń