Historia opowiada o niezwykłej miłości Riker'a. Olivia jest 20-letnią kobietą, która po wypadku samochodowym rodziców przeżyła załamanie. Pomogła wyjść jej z doła młodsza siostra Genevive. Która także jest jedną z głównych postaci. Po przeprowadzce do L.A. Olivia wraz z siostrą rozpoczyna nowe życie. Które okaże się lepsze niż się spodziewała.
niedziela, 17 sierpnia 2014
Kolejny blog.
Nowy blog.
Założyłam nowego bloga nie jest on o R5 tylko o TVD (The Vampire Diaries) lub niektórym lepiej znane jako Pamiętniki Wampirów. Mam nadzieję, że chociaż niektórzy z was będą czytać. Bardzo mi na tym zależy. Link : http://history-steroline.blogspot.com/
No i jeśli przeczytacie to proszę o komentarze :)
Nowy rozdział do SCG pojawi się za niedługo, jest już napisany ale nie mam kiedy go dodać. :) PROSZĘ BEZ SPIN! :*
sobota, 16 sierpnia 2014
#23 Był moją miłością.
-Szedłem do kwiaciarni po bukiet przeprosinowy dla ciebie i spotkałem po drodze Van. Powiedziała, że ma znajomych w mediach, którzy mogą obsmarować mnie i R5. A Ross już nigdzie by nie zagrał. Przestraszyłem się bo wiem jakie wpływy mają siostry Marano. Potem dopowiedziała że nie dopuści do tego pod jednym warunkiem. Chcę długiego.pocałunku. A więc zrobiłem to dla dobra zespołu. Dostała to czego chciała, więc obiecała dać nam spokój. - Wytłumaczył.
-Zbyt szybko podjęłam decyzję. Pomyliłam się. Zrobiłam dramat. Przepraszam. - Mówiłam.
-Ja też przepraszam za to, że to widziałaś. - Powiedział.
Wtuliłam się w niego, tak jak kiedyś. Poczułam to ciepło.
-Muszę już iść.- powiedział, pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Nawet po jego wyjściu czułam jego ramiona. Nie żałowałam, że mu wybaczyłam. Był moją miłością. Kimś z kim chciałam być. Ale teraz trzeba pomóc Rydel. Postanowiłam do niej napisać. ,,Hej Delly, jesteś w domu? Chcę pogadać odpisz szybko. Kocham Liv'' Nie czekałam długo na odpowiedź. ,,Hej, tak jestem w domu. O czym chcesz pogadać? Jest już trochę późno. Może wpadnę do ciebie na noc i pogadamy? Całuje Rydel'' Po jej wiadomości pomyślałam, że już nie jest smutna. ,,Wpadaj, tylko weź pidżame. ;> czekam, zrobię coś do jedzenia.'' Odłożyłam telefon i zaczęłam szykować smakołyki.
I jak wam się podoba. Czy ktoś czyta to co piszę na dole? Ten rozdział miał być dłuższy Ale podzieliłam go na dwa. W następnym rozdZiale będzie się działo. Sądzicie że Liv słusznie wybaczyła Riker'owi?
wtorek, 12 sierpnia 2014
#22 Jestem przeszkodą.
Stałam tam wryta w ziemię. Odkryłam ręce i popatrzałam na blizny. Nowe postanowienie : Trzeba to powtórzyć. Nie myślałam długo, chciałam tylko tego aby ból odszedł. Abym nie musiała go czuć. To było moje marzenie. Pewnie większość ludzi nie wie jakie to uczucie gdy widzi ukochaną osobę z kimś innym. Wtedy wiedziałam co czuła Rydel widząc Ratliff'a z Kelly. Już wiem jakie to uczucie. Tylko jedno słowo do tego pasuje - cierpienie. Ale w przeciwieństwie do mnie ona jest silna. Poradzi sobie. A ja? Musze iść po poradę do żyletki. Jestem za słaba żeby sobie poradzić. Riker popatrzył się w moją stronę. Na jego twarzy ujrzałam wyraz, który mówił ,,Co teraz będzie?". Zaczęłam iść w innym kierunku. Słyszałam tylko jak mnie woła. Lecz wołanie nic nie zmieni. Może na reszcie przestanę dostawać wiadomości ,,Niszczysz Rikessę!" lub ,,Przez ciebie Riker i Van nie mogą być razem!". Może byłam tylko przeszkodą Riker'a. Może tak musiało być. Ale jaki miało sens mówienie mi ,,Kocham cię", ,,Nigdy cię nie opuszczę". Po co to było? Czym zawiniłam? Dlaczego chciał mnie tak zranić? A może jednak to był przypadek? Nie no to niemożliwe. Przypadkiem włożył jej język do ust? Nie bądź dzieckiem. To nie mogło się dziać na prawdę. Dobiegłam do domu. Weszłam do mieszkania i zamknęłam drzwi na klucz. Gen nie było pojechała na tydzień do koleżanki. Byłam sama. Komu miałam o tym powiedzieć? Delly miała swoje problemy. Genevive nie było. Była ze mną tylko samotność. I nikogo więcej. Weszłam do kuchni, wyciągnęłam z szafki leki. Wzięłam dużo kolorowych tabletek. Napełniłam szklankę wodą i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i patrzyłam w swoje odbicie. Żałosne, dorosła osoba nie umie poradzić sobie z uczuciami. Widziałam w sobie małą dziewczynkę, która nie ma komu się wypłakać. Boję się co będzie dalej. Co z domem. Kto przyjedzie na mój pogrzeb? Chyba tylko Gen. No właśnie Gen! Nie mogę jej zostawić samej. Nie poradzi sobie. Kim bym była. W jednej chwili wyrzuciłam leki a wodę wylałam do zlewu. Wyszłam z łazienki i poszłam się przebrać. Założyłam czarne rurki i duży sweter. Ubrałam kapcie i poczłapałam do salonu. Włączyłam telewizor i położyłam się na sofie. Oglądałam jakiś serial, który bardzo mi się spodobał. Leciał jakoś 5 sezon. Ponieważ nie miałam nic lepszego do roboty, włączyłam na laptopie 1 odcinek 1 sezonu serialu. Gdy już miałam odtworzyć usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam. Stał w nich Riker, łzy napłynęły mi do oczu.
-Czego chcesz? - zapytałam.
-Wyjaśnić ci to. - odpowiedział.
-Po co? - roześmiałam się.
-Bo cie kocham. - mówił podchodząc do mnie.
-Kochasz? Ty mnie tylko krzywdzisz! - wykrzyczałam.
-Olivia proszę, daj mi to naprawić. - błagał.
-Nie. Twoje fanki miały rację. - odpowiedziałam.
-Co? O co chodzi? - pytał.
-To i tak nie ma znaczenia. - odpowiedziałam.
-Olivia, dlaczego mnie od siebie odpychasz? - zapytał.
-Bo jestem przeszkodą. - odpowiedziałam.
-Jaką przeszkodą, Liv ja cię kocham. - mówił w przekonaniu.
-To dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam wypuszczając łzy.
-Wpuść mnie to ci wytłumaczę. - odpowiedział.
-Riker słuchaj jeśli chcesz mi powiedzieć, że myślałeś, że mnie kochasz. Lub, że przez ten wyjazd wszystko wygasło. Albo, że było ci mnie szkoda to nie hamuj się i powiedz mi to tutaj. Po co masz mnie ranić w moim domu. I powinieneś się martwić Delly a nie mną. Ze mną wszystko.. - Mówiłam z łzami w oczach.
-Wiem co się stało Rydel, Rocky się nią zajmuje. I nic nie jest ok albo w porządku. Nie chcę cię stracić. Kocham cię. Daj mi to wyjaśnić. - prosił.
Otworzyłam szerzej drzwi aby wszedł.
-A więc? - spytałam.
I jak się podoba rozdzialik? Jestem już w połowie pisania następnego. Jak wam mijają wakacje? Nie nudzą was moje wypociny? I czy ktoś czyta to co na dole tu piszę? Miałabym do was prośbę abyście opisali Liv (Olivię) w 5 słowach. I jak myślicie co będzie z związkiem Rik'a i Liv? :)
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
#21 Co ona ma?
Widziałam ich tam, śmiali się. Co ma ona czego ja nie mam? Dlaczego ona może z nim być?
-Ell możemy pogadać? - zapytałam.
-Jasne, mów. - powiedział.
-Na osobności - dopowiedziałam patrząc na brunetkę.
-Aha ok. To chodźmy. - odrzekł po czym wstał i udał się za mną do kuchni.
-Chciałam ci coś powiedzieć. - powiedziałam nieśmiało.
-Tak, domyśliłem się. O co chodzi Rydel? - zapytał nic nie podejrzewając.
-Ten pocałunek, on nic dla ciebie nie znaczy? - zapytałam czując płynące do oczu łzy.
-Delly to był tylko wypadek. - odpowiedział.
-Ale dla mnie ten wypadek coś znaczy. - wykrzyczałam, a wraz z moim głosem wyleciała pierwsza łza.
-Nie krzycz. Nie chcę aby Kelly się o tym dowiedziała. Posłuchaj Rydel, ja też myślałem, że coś z tego będzie. Ale ja kocham Kelly i nic tego nie zmieni. - Powiedział trzymając moje dłonie.
-Mogłam się tego spodziewać. - odpowiedziałam po czym wybiegłam z domu.
Po drodze zerwałam tylko czarny płaszcz z wieszaka. Wychodząc trzasnęłam z całej siły drzwiami. Zaczęłam biec, chciałam uciec od niego, od niej, od całego świata. Nie mogło być tak pięknie? Jak w bajce. Ale takie myślenie niczego nie zmieni. Zmęczyłam się biegnąc. Jak na L.A było tu strasznie zimno. Jak nigdy przedtem. Wzrokiem znalazłam nie daleko mnie ławkę. Podeszłam do niej i usiadłam. Było mi tak zimno. Nic ani nikt nie mógł mnie ogrzać. Byłam sama. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Po spojrzeniu w górę, zobaczyłam młodszego brata - Rocky'ego. Usiadł blisko mnie i obtulił mnie ramieniem.
-Jak to możliwe, że rano było ciepło a teraz ledwie się wytrzymuje? - zapytałam.
-Nie wiem. Niebo skrywa wiele tajemnic. Czemu on Rydel? - spytał.
-Nie wiem. Dlatego, że przy nim mogę być sobą, nie stresuję się. - odpowiedziałam.
-A może dlatego, że go kocham. - powiedziałam zamykając oczy.
*Oczami Olivii*
Po wybiegnięciu Rydel bardzo się martwiłam, trochę skrzyczałam Ell'a ale i tak bałam się o Delly. Po pewnym czasie dostałam od niej wiadomość ,,Wszystko jest w porządku, jestem w parku z Rocky'm. Nie martw się. Kocham Rydel". Wtedy odetchnęłam z ulgą. Teraz moją myślą było to gdzie jest Riker? Ponieważ na dworze było jak w lodówce wróciłam do domu. Zmuszona byłam do przebrania się. Ubrałam długie jasne jeansy, bluzkę w kwiaty z trzy-czwartym rękawem i buty, które były takie same jakie nosi Rydel, czyli ,,trepy" na grubym obcasie. Zarzuciłam na to szarą bluzę. Do kieszeni wzięłam klucze od domu, telefon i chusteczki. Wyszłam z ciepłego domu. Szłam patrząc czy nie spotkam Riker'a. Zadzwoniłam do niego ale odpowiedziała mi poczta głosowa. Szłam dalej, byłam niedaleko plaży. Zauważyłam tam dwie osoby. Był to wysoki blondyn z całkiem wysoką brunetką. Gdy podeszłam bliżej poznałam obie te osoby. Kobieta była tą której nienawidziłam całą sobą. Nie uważałam jej za ładną. Była nią Vanessa Marano całowała się z jakimś facetem. Gdy podeszłam bliżej poznałam tę osobę. Byłam pewna co do jej tożsamości. Nie mogłam w to uwierzyć. Znałam ten płaszcz. Znałam tę blond grzywę. Znałam tę osobę a ona znała mnie. Nogi miałam jak z waty. Ręce trzęsły mi się tak jak tamtego dnia. Gdy ich zabrakło. Łzy zaczęły napływacz mi do oczu bo nie mogłam uwierzyć, że to ta osoba. Że to ta osoba, którą tak kocham. Nie mogłam uwierzyć, że był to Riker.
I jak się podoba? Tak wiem ten rozdział jest strasznie dramatyczny. Ale nie chciałam aby było nudno. Przepraszam fanów Rikessy, oraz czytelników za wszystkie błędy. Miałam zamiar zrobić z tego 2 rozdziały ale byłyby za krótkie. Co sądzicie o tym rozdziale? :)
wtorek, 5 sierpnia 2014
LBA! :D
Pytania od niej :
1. Jak się zaczęła twoja przygoda z pisaniem bloga?
Odp: Zaczęło się to od tego że przed snem zawszę wymyślałam historie o Riker'ze i Livii. No i chciałam się tym z kimś podzielić i tak zaczęłam pisać. :)
2. Jaki jest twój ulubiony blog?
Odp: Mam tylko jeden który "nałogowo" obserwuję Jest nim tytuł: "Bardzo Cię Pragnę" link: http://storywantyoubad.blogspot.com/
3. Jaki jest twój ulubiony zespół?
Odp: Chyba wiadomo że R5 :) no i OneRepublice (nie wiem czy dobrze napisałam), Video oraz zespól który niestety już nie istnieje Ich Troje. :>
4. Masz rodzeństwo?
Odp: Tak mam starszego o 9 lat brata ma 21. Imię Dawid. :)
5. Od jak dawna prowadzisz bloga?
Odp: Od 13.06.2014 wtedy był pierwszy wpis. ;)
6. Ulubiona piosenka?
Odp: -One last dance - R5
-Forget about You - R5
-Cali Girls - R5
-Shattered - Trading Yesterday
-High Hopes - Kodaline
-Just the way you are - Bruno Mars
-Say youll stay - R5
-Fantastyczny lot - Video
-Szminki Róż - Video
-Rollercoaster - Video
-Środa Czwartek - Video
To chyba tyle :)
7. Ulubiony serial?
Odp: -Victoria znaczy zwycięstwo
-Big time rush
-Pamiętniki wampirów
-The Originals
-Glee
-Niesamowity świat Gumballa
8. Jakie jest twoje marzenia?
Odp: Pójście na koncert R5, jest ich jeszcze trochę ale nie chcę mi się pisać. :)
9. Kim być chciał/a zostać w przyszłości?
Odp: Kimś ważnym. Kiedyś chciałam pracować w opiece społecznej. Ostatnio byłam na przesłuchaniu ale okazało się kłamstwem i nie długo będę jechać do Krakowa do agencji więc może coś z tego będzie. :)
10. Cieszysz się, że cię nominowałam?
Odp: Moja pierwsza reakcja co to jest. No ale fajnie jest być nominowanym choć nigdy bym się tego nie spodziewała. :D
11. Ulubiony aktor?
Odp: No trochę ich jest więc wymienię nie których.
-Ross Lynch
-Riker Lynch
-Robert Patinson
-Elizabeth Gilles
-Olivia Holt
No i to koniec :) Mam nadziję że się podoba. :D
niedziela, 3 sierpnia 2014
#20 Rozmowa.
-Ej sikorki możemy się już zbierać? - Zapytał z śmiechem Ell.
-Jasne skowroneczku. - Odpowiedział złośliwie Riker.
-Okej to chodźmy. - Przerwała śmiechy Rydel.
Poszliśmy w stronę wyjścia. Ukochany blondyn złapał mnie za rękę. Spletliśmy nasze palce i wracaliśmy do domu.
******Po powrocie******
Ja z Gen poszłyśmy do siebie a R5 do swojego domu. Pobiegłam do swojego pokoju rozpakowałam torby z ciuchami. Po rozpakowaniu usłyszałam dzwonek w telefonie. Rzuciłam się na niego.
-Halo? - Spytałam.
-Liv możesz przyjść? - Powiedziała rozpłakana kobieta po drugiej stronie.
-Rydel? Co się stało? - pytałam zmartwiona.
-Przyjdź proszę.. - Odpowiedziała i się rozłączyła.
Ten telefon strasznie mnie zdziwił. Gdy ją zobaczyłam po powrocie była wesoła tryskała aż szczęściem. Zbiegła po schodach ubrałam pierwsze lepsze convers'y, krzyknęłam idę i wyszłam. Przebiegłam przez ulicę i zapukałam do domu Lynch'ów. Otworzył mi Ross.
-Olivia? Riker wyszedł. - Powiadomił.
-Ja do Rydel. - Odpowiedziałam.
-Jest u siebie, wejdź. - Otworzył szerzej drzwi.
-Dzięki. - Powiedziałam i pobiegłam na górę.
Zapukałam do drzwi od jej pokoju. Usłyszałam krótkie i drżące,, proszę'' i weszłam. Gdy przekroczyłam próg zobaczyłam płaczącą Rydel która leży na swoim różowym łóżku. Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do niej.
-Nie płacz. Co się stało? - Spytałam.
-To długa historia.. - Odpowiedziała szlochając.
-Mamy czas, opowiadaj. - Powiedziałam obejmując ją ramieniem.
-A więc po pocałunku z Ell'em myślałam, że coś między nami jest. Ale nie poruszałam tematu. W środku trasy na koncercie powiedział że jest w tym pomieszczeniu dziewczyna którą kocha jak nikogo innego. Pomyślałam że coś do mnie czuję po pocałunku. Potem podsłuchałam jak rozmawia z Riker'em o Kelly i o tym że była wtedy na koncercie. Było mi smutno ale pomyślałam że może źle usłyszałam albo że przyszła mu powiedzieć że to koniec itp. Ale pod koniec trasy przyjechała na koncert z biletem vip no i spotkała się z Ratliff'em i powiedziała że też go kocha jak nikogo innego. Pocałowali się i wrócili do siebie. A ja? Wyszłam z tamtego pomieszczenia trzaskając drzwiami. Całe R5 Family na to patrzyło. Potem się rozpłakałam. No i to tyle. - Po ostatnich słowach poleciały jej łzy z oczu.
-Ej nie płacz. Jeśli woli ją od ciebie to znaczy że jest głupi. Nie jest ciebie wart. Znajdziesz kogoś lepszego. Jesteś śliczna, utalentowana, mądra masz świetny charakter. Nie szukaj na siłę. Miłość w końcu zapuka do twoich drzwi. - Powiedziałam pewnie.
-Tylko tak mówisz. Ja nie chce nikogo innego tylko jego. - powiedziała.
-To choć na dół i mu to powiedz. - rozkazałam.
-Teraz? Ona jest u niego. - Odpowiedziała.
-I co z tego? - Powiedziałam..
******Oczami Rydel******
Olivia miała rację. Musiałam mu o tym powiedzieć. Poprosiłam aby została w moim pokoju. Zeszłam po schodach w dół i usłyszałam śmiechy pary.
Wróciłam i mam nowy rozdział! Myślę że następny będzie poświęcony Rydellington. Przypominam zapominalskim że za niedługo urodziny Delly! <3
Proszę o komentarze! :)
środa, 23 lipca 2014
Przepraszam..
Przepraszam za ostatni rozdział wiem, że jest on strasznie krótki ale chciałam wam coś chociaż dać przed wyjazdem. Wyjeżdżam na 10 dni nad morze. I nie będę tam miała internetu. Wiem też, że ostatnio byłam nie obecna na blogu Ale wiecie sami jaki jest urok wakacji. :)
poniedziałek, 21 lipca 2014
#19 Jakbym go nigdy nie straciła
Jak mógł? Byliśmy w kontakcie przez 1 miesiąc później musieliśmy go przerwać. Ale obiecywał.. Obiecywał, że o mnie nie zapomni. Okłamał mnie. Byłam wtulona w Rocky'ego tylko on mnie teraz potrafił uspokoić. Nie wyobrażałam sobie na jego miejscu kogoś innego. Łzy płynęły strumieniami. Zbliżyłam usta do ucha bruneta.
-Zabierz mnie stąd, proszę - wyszeptałam.
-Chodźmy - odpowiedział i objął mnie ramieniem, poszliśmy w stronę drzwi.
Chciałam jeszcze raz spojrzeć na jego twarz. Odwróciłam się i wtedy zdałam sobie sprawę, że mnie poznał.
-Olivia czekaj! - Krzyknął biegnąc w naszą stronę.
Stanęłam. Czekałam tylko na jego wyjaśnienia. Czemu mnie nie poznał? Dlaczego potraktował mnie tak zimno? Czy już mnie nie kocha? Wygasła nasza miłość?
-To na prawdę ty. - Powiedział zmachany.
-To nie wiarygodne, prawda? - Spytałam.
-Co? O co ci chodzi? - Spytał zdziwiony.
-Nawet Ell mnie poznał. Choć nie byłam z nim tak blisko jak z tobą! - Wyjaśniłam z płaczem.
-To nie tak, że cię nie poznałem. Po prostu tak wyszło. - Mówił.
-Tak po prostu? To samo mogę powiedzieć o tym! - Krzyknęłam pokazując okaleczone ręce.
-Co? Kiedy to zrobiłaś? Dlaczego? - dopytywał z przerażeniem je oglądając.
-Przez ciebie. Nie mogłam wytrzymać! - Wytłumaczyłam z krzykiem.
-Przecież obiecałaś! - Także krzyknął.
-Myślisz że chciałam to zrobić?! - Po tych słowach przytulił mnie mocno.
Staliśmy tak wtuleni. Szepnął mi do ucha ,,Przepraszam''. Nie umiałam się na niego gniewać więc.aby wiedział że mu wybaczam przytuliłam go jeszcze mocniej. Cieszyłam się że wrócił. Że wrócił do mnie nie do kogoś innego ale do mnie. Musnął moją wargę. Po tym czułam jakbym go nigdy nie straciła.
czwartek, 10 lipca 2014
#18 Jak mógł?
Minął już ten czas. Nadal żyję. Ale nie dotrzymałam obietnicy. Po pierwszym miesiącu tak mi go brakowało, że nie wytrzymałam. Pocięłam swoją rękę od tamtej pory chodzę w swetrach, bluzach. Tak aby nikt nie widział tych blizn. Cięłam się przez pól-tora miesiąca. Potem z tym skończyłam. Pomogła mi w tym Gen. Jutro R5 mieli koncert tu w L.A. Jako koniec trasy. Postanowiłam kupić dwa Vip'owskie bilety. Chciałam zobaczyć ich miny. Bilety przyszły szybko. Może po okołu 6 godzinach. Byłam zdziwiona. Myślałam, że dojdą jutro rano a nie o 16. Zaprosiłam siostrę na zakupy. Chciałam aby chłopakom (Riker'owi i Ross'owi) szczeny opadły. Ale ja oczywiście musiałam mieć coś z długim rękawem. Kupiłam więc czarną bluzę z Adidas'a ze złotymi paskami, krótkie szare jeans'y oraz błękitną luźną bluzkę na ramiączkach. Genevive kupiła długie czarne w białe wzorki legginsy, żółtą luźną bluzkę ze złotymi napisami oraz szary sweter z czarnymi łatami na łokciach. Po niesamowitych zakupach poszłyśmy do jakiejś restauracji. Zamówiłyśmy dwa kawałki sernika oraz cappucino.
-Masz zamiar powiedzieć Riker'owi o bliznach? - zapytała gdy kelnerka ze złożonym zamówieniem odeszła.
-Nie, nie chcę go martwić. Oraz boję się co sobie o mnie pomyśli. - odpowiedziałam.
-Myślę, że jednak powinnaś mu o tym powiedzieć. - przekonywała.
-Tak, podejdę do niego i powiem ,,Hej Riker, gdy ciebie nie było cięłam się przez pół-tora miesiąca'' - odpowiedziałam patrząc głupio na siostrę.
-No to byłoby głupie. Ale powinien się dowiedzieć. - twierdziła.
-Gdy zauważy to mu powiem. Ale sama z siebie nie chcę poruszać tego tematu. - odpowiedziałam.
-Niech ci będzie. Masz jakieś plany co do fryzury i makijażu? - zmieniła temat.
-Mhm. Grzywkę zepnę na bok do tyłu, a makijaż będzie lekki jak zawsze. - odpowiedziałam.
-Jak zwykle, klasyczna Olivia. - zaśmiała się.
-No a jak inaczej. A ty jakie plany? - spytałam chcąc nie mówić o sobie.
-Hmm myślę, że z włosów zrobię loki a makijaż jakiś ładny. Może chcesz mi go zrobić? - zapytała z nadzieją.
-Jasne nie ma problemu. Ale do tego zostało jeszcze kupę czasu. - zaśmiałam się, a kobieta przyniosła zamówienie.
-Dziękujemy. - powiedziałyśmy na raz.
-Okej to mamy ustalone. - powiedziała.
-A wiesz w jakim to miejscu? - zapytała przestraszona.
-Oczywiście. W klubie w centrum miasta. - odpowiedziałam.
-Okej to mamy załatwione. - zeszła ze strachliwego tonu.
-Ej! Czy to nie Rydel i Rocky? - powiedziała po 5 minutach wskazując dziewczynę-blondynkę oraz chłopaka-bruneta.
To byli oni. Byłam tego jeszcze bardziej pewna gdy zobaczyłam ich twarze. Nie patrzyli w moją stronę ale w stronę dwóch blondynów i bruneta. To byli oni. Byli tam wszyscy. Postanowiłam wziąć latte na wynos i wyszłam z torbami i Gen. Specjalnie poszłam z siostrą w ich kierunku. Udawałyśmy, że gadamy i ich nie widzimy. Wpadłam na Ratliff'a który mnie nie poznał. Wpadłam na niego i niespodziewanie wylałam na siebie kawę. Brunet zaczął przepraszać. Ja tylko popatrzyłam się na niego. Gdy zobaczył moją twarz wiedział już kim jestem.
-Oliv.. - zaczął ale zatkałam mu usta.
-Nie mów im.. - powiedziałam ale on mi wtedy przerwał.
-Dlaczego? Riker całą drogę mówił tylko o tym, że musi z tobą pogadać i cię zobaczyć. - mówił.
-Co? Na prawdę? - dopytywałam nie dowierzając.
-Tak. Riker, Rydel chodźcie! - krzyknął.
-Co, nie! - odkrzyknęłam i zaczęłam panikować. Nie miałam bluzy nie miałam jak ukryć raby. Były tak widoczne. Było mi wstyd.
Rodzeństwo podeszli do nas blondynka zauważyła już kim jestem i rzuciła się do przytulenia mnie. Riker miał nos w telefonie. Dziewczyna była tak wesoła. Ja także obie zaczęłyśmy płakać. Mężczyźni nie skojarzył mnie ponieważ byłam odwrócona do niego tyłem i wtulona w przyjaciółkę.
-Kto to? - usłyszałam jego szept który najwidoczniej był kierowany do Ell'a.
-Nie poznajesz? - spytał.
-Nie. Możesz mi powiedzieć kto to? - powtórzył.
To tak strasznie zabolało. Nie poznał mnie, przecież nie zmieniłam się ani trochę. Tylko prostowałam włosy. Zatkało mnie. Oderwałam się od blondynki i pobiegłam z płaczem do łazienki która była nie daleko. Dziewczyny pobiegły za mną.
-Liv, nie przejmuj się nie widział cię kupę czasu. - mówiła kobieta.
-Tak, ale ja o nim myślałam całe dnie. Pół-tora miesiąca robiłam to przez wasz wyjazd. - wykrzyczałam pokazując poraniona ręce.
-Płakałam gdy tylko o nim myślałam! - nadal krzyczałam.
Rydel najwidoczniej się przestraszyła. Poprosiłam je aby na chwilę zostawiły mnie samą. Dziewczyny z niechęcią to zrobiły. Zostałam sama. Usiadłam na podłogę i zaczęłam to robić. Znów zaczęłam ciąć moją skórę. Zrobiłam 10 sznyt, zrobiłabym ich więcej ale ktoś mi przerwał. Był to mężczyzna. Z początku myślałam, że to Riker, który przypomniał sobie kim jestem. Ale nie był to on. Był to Rocky. Wziął chusteczki, które miałam obok i zaczął wycierać moje przed ramię. Gdy ręka była już czysta a moja twarz doprowadzona do porządku przytulił mnie mocno. Czułam męskie ramię przyjaciela.
-Dlaczego? - spytał nadal przytulony.
-Dlaczego się pocięłam? - spytałam.
-Tak. - przytaknął.
-To przez niego. Tak bardzo zabolało gdy mnie nie poznał. - odpowiedziałam.
-A wcześniej? - dopytywał smutno.
-Brakowało mi jego i was. - odpowiedziałam zachrypniętym głosem.
Odkleiliśmy się od siebie. Brunet pocałował mnie lekko w czoło. Nie miał zarostu jak wcześniej. Był gładki. Tak wiem, śmiesznie to brzmi ale tak było.
-Nigdy więcej tego nie rób. - powiedział tylko.
Ja przytaknęłam. Posprzątaliśmy wszystkie rzeczy które tam były. Wzięłam torebkę i wyszliśmy z białego pomieszczenia. Po opuszczeniu toalety zobaczyłam jak mój ukochany kłóci się z Rydel. Spojrzeli w moją stronę. Znów się załamałam, spojrzałam na Rocky'ego. Gdy ujrzał moje zaszklone oczy przytulił mnie do siebie. Poczułam ciepło.
Jak się podoba? Trochę dramatyczny wiem. Ale chciałam aby coś się działo. :) Jak myślicie nagły przypływ weny? Miałam dodać w sobotę a dodaje w czwartek :D Proszę o komentowanie bo to na prawdę motywuje. :> Przepraszam za wszystkie błędy jakie popełniłam :) No i jeszcze życzę wam miłych wakacji! :D
środa, 9 lipca 2014
#17 Co mam robić?
-Wyjeżdżamy. - powiedział smutno.
-Ale gdzie? Po co? - pytałam ze łzami w oczach.
-W świat. Mamy trasę. - odpowiedział drżącym głosem.
-No to znaczy, że dużo osiągnęliście. Ale to znaczy, że musimy się rozstać. - powiedziałam lejąc krople z oczu.
-Niestety tak. Musimy się rozstać. Zobaczymy się dopiero za 9 miesięcy. - powiadomił.
-Czyli musimy się pożegnać dzisiaj. Ostatnie nasze przytulenie, pocałunek. - mówiłam.
-Tak. Nie chciałem aby nasze pożegnanie tak wyglądało. - mówił.
-Kiedy wyjeżdżacie? - zapytałam..
-Jutro rano.. - odpowiedział.
Na tą wiadomość łzy spływały mi jak woda z kranu. Czułam jakby ktoś wbił mi nóż prosto w serce. Jakbym umierała z cierpienia. Moja dusza bez niego, moje życie bez niego, bez niego wszystko było puste.. Byłam sama z moimi myślami, słowami. Nie mogłam się do niego przytulić. Nie mogłam poczuć tego bezpieczeństwa. Nie mogłam poczuć się kochana przez kogoś kogo także kocham. Jak mogłam się cieszyć tym, że tak wiele osiągnęli? Skoro traciłam wymarzonego mężczyznę.. Jak mogłam im gratulować? Skoro traciłam najlepszych przyjaciół na świecie. Jak mogłam pożegnać się tylko jednym słowem? Jak łamał się mój świat. Jak mogłam o nich zapomnieć? Skoro byli większą częścią mojego szczęścia. Nie mogłam! Nie chciałam! W tej chwili poczułam jakbym umierała. Jakbym umierała z tęsknoty. Co mogłam zrobić? Zatrzymać ich? Zniszczyć to co osiągnęli? Zaprzepaścić ich marzenia? O tym o czym nawet nie śnili.. O trasie.. Wtedy poczułam się tak jak po stracie rodziców. Bolało tak bardzo.. Znów straciłam najważniejsze mi osoby na świecie. Czułam się jak ta mała dziewczynka która nie umiała się pogodzić ze śmiercią ukochanych jej osób. Żałosne.. Chciałam jechać z nimi widzieć uśmiechy na ich twarzach gdy widzieli te wszystkie obyczaje w innych krajach. Ale wiedziałam, że byłabym ciężarem. Przeszkodą którą Riker musi pokonać aby iść dalej. Nie chciałam płakać. Nie chciałam mu tego utrudniać. Czemu nie mogłam być obojętna? Czemu musiało mi zależeć aż tak bardzo? Dlaczego? Otarłam łzy, popatrzyłam na blondyna i lekko się uśmiechnęłam. Chyba wyczuł, że był on fałszywy, przytulił mnie tak mocno jak nigdy. Zaszyta mała dziura, była tuż obok wielkiej otwartej dziury. Która zjawiła się gdy tylko usłyszałam pierwsze słowa chłopaka. Przegrałam życie. Przegrałam miłość. Przegrałam marzenia. Przegrałam szczęście. Przegrałam siebie. Wtedy wiedziałam, że nigdy nie będzie tak samo. Ja, nigdy nie będę taka sama. Moje serce dla nikogo nie będzie biło tak radośnie. Mój rozum nie przyzwyczai się do innego imienia. Moje ciało nie przyzwyczai się do innego ciała. Mój uśmiech nie będzie już nigdy tak szczery. Wiem to. Czuje to. Wiedziałam, że go nie zapomnę. Ale bałam się, że będę cierpieć wieczność. Że znajdzie sobie kogoś. Zapomni o tej jednej drobnej blondynce która czeka na niego w L.A. Nie chciałam nikogo innego niż jego. Nie mogłam mieć innego. Chciałam tylko tego jednego blondyna. Nie chciałam się żegnać. Nie chciałam niszczyć ich szansy. Nie mogłam. Nie wybaczyliby mi tego. Ja, bym sobie tego nie wybaczyła. Nie chciało mi się żyć.
-Olivia! - wybudził mnie głos Riker'a.
-Co? - wyjęknęłam.
-Obiecaj mi, że gdy wrócę zastanę cię z wielkim uśmiechem. - poprosił.
-Jak mam to zrobić bez ciebie? - zapytałam.
-Obiecaj, że nic sobie nie zrobisz. - prosił.
-Obiecam pod jednym warunkiem. - odpowiedziałam.
-Jakim? - zapytał.
-Nigdy o mnie nie zapomnisz. - prosiłam.
-Oczywiście, że obiecuję. Nie mógłbym o tobie zapomnieć. - odpowiedział.
-To ja także obiecuję, że nic sobie nie zrobię. - postanowiłam.
-Dobrze. Obiecuję, że będę dzwonić. Będziemy mieć kontakt. - obiecywał.
-Wiem. Zadbamy o to. - odpowiedziałam.
-Dokładnie. - powiedział.
Przytuliliśmy się jeszcze. Gdy nie widział wypuszczałam pomału po parę łez. Nie chciałam aby widział jak te rozstanie było dla mnie ciężkie. Nie chciałam aby dla niego też takie było. Nie mogłam mu tego utrudnić. Po prostu nie mogłam. Chciałam się jeszcze pożegnać z Rydel, Rocky'm, Ross'em, Ryland'em oraz Ell'em. Właśnie Ross! Ciekawe jak przyjęła to Genevive. Musi być jej strasznie ciężko. To jest jej pierwsza miłość na poważnie. Widziałam jaka była przy nim szczęśliwa. Wypełniał ją. Wtedy się ogarnęłam. Musiałam być silna, dla Gen. Musiałam być jej oparciem. Musiałam być dla niej taka jak ona dla mnie po stracie rodziców. Musiałam być jej starszą siostrą, która się nią opiekuję. Tym razem nie mogło być inaczej. Po prostu nie mogło. Nie mogłam być słaba. Chciałam aby mi o wszystkim powiedziała o tym wszystkim co ją gnębi. Jak się z tym czuję. Chciałam aby miała we mnie oparcie. Pożegnaliśmy się z Riker'em długim pocałunkiem oraz przytuleniem. Nie mogłam uwierzyć, że to ostatni raz. Wyszedł. Zostawił mnie. Oni wszyscy mnie zostawią. Co będzie gdy przyjadą?
Jak tam ludzie rozdział? Długo nad nim pracowałam i chciałam w nim umieścić pożegnanie Liv i Riker'a. Proszę komentujcie, ponieważ mam mało weny i nie wiem czy pisanie dalej ma sens. Jeśli nie tu to na FB w komentarzach pod postem z linkiem. Bardzo mi na tym zależy. Jeśli będzie chociaż 3 komentarze to postaram się napisać rozdział 18 do soboty. Ale niczego nie obiecuje, ponieważ moi rodzice planują wyjazd nad morze ale nie wiedzą kiedy. Ale wiem, że w najbliższym czasie. Ahh no i przepraszam co do trwania trasy. Bo tak naprawdę nie mam pojęcia ile trwała. ;c Przepraszam także za wszystkie błędy jakie popełniłam w tym rozdziale. :>
środa, 2 lipca 2014
#16 Smutna wiadomość.
czwartek, 26 czerwca 2014
#15 Czy coś do mnie czujesz?
piątek, 20 czerwca 2014
Powiadomienie! Nowy blog :)
czwartek, 19 czerwca 2014
#14 Ktoś inny niż Riker.
środa, 18 czerwca 2014
#13 Próba.
Podoba się rozdział? Bardzo przepraszam fanów Raury i Rikessy. Ale ja nie lubię tych paringów. I nie lubię sióstr Marano. :) Komentujesz=Motywujesz.