-Co cię łączy z Van? - spytałam na powitanie.
-Co? - odpowiedział na nie.
-Co cię z nią łączy? - krzyknęłam zdenerwowana.
-Uspokój się, nie chciałem abyś wiedziała. Ale muszę ci o tym powiedzieć. - powiedział załamany.
-Mów. - powiedziałam zimno a on zamknął drzwi.
-Zanim się poznaliśmy byłem z Vanessą. Cały czas się kłóciliśmy. Nie byłem szczęśliwy. Była zazdrosna nawet o Rydel. Mieliśmy całkiem inne charaktery. Nie kochałem jej. Ale nie chciałem jej zranić. A ona nie umie pogodzić się z tym, że mogę kogoś kochać, w przeciwieństwie do niej. - opowiedział w streszczeniu.
-Okej. To było zanim się spotkaliśmy? - zapytałam nie pewna.
-Tak. - odpowiedział krótko.
Po tym jednym słowie rzuciłam się na jego szyję. Puścił torbę i przycisnął mnie rękoma do siebie. Staliśmy tak do przyjścia pielęgniarki, która kazała mi iść na badania. Opuściłam pokój wraz z kobietą. Riker został sam.
******Oczami Riker'a*****
Olivia poszła na badania. Cieszyłem się, że powiedziałem jej o Van. Bałem się, że mogę ją przez to stracić. Zadzwoniłem do Delly.
(Rozmowa telefoniczna)
-Hej Riker, co jest? Jak z Liv? - pytała.
-Hej, wszystko w porządku. Powiedziałem jej o Van. - odpowiedziałem.
-I co ona na to? - pytała zaniepokojona moją odpowiedzią.
-Dobrze to przyjęła. Ale mogłabyś z nią pogadać, co wtedy poczuła i tym podobne? - spytałem.
-Wiesz, że nie mogę. Powiedziałeś jej już o tym? - powiedziała smutno.
-Nie... - odpowiedziałem tym samym tonem.
-To się pośpiesz. Nie mamy dużo czasu. Ja już kończę, widzimy się za 20 minut w domu. Pozdrów ją. - pożegnaliśmy się.
W tej samej minucie, do pokoju weszła blondynka. Wyglądała już żywiej. Miała uśmiech na twarzy. Tak pięknie z nim wyglądała. Nie mogłem jej tego powiedzieć. Wtedy nie było by już go widać.
-Wypuszczą mnie za trzy dni. - powiedziała z entuzjazmem.
-To fajnie. - powiedziałem zrezygnowany.
-Co się dzieję? - spytała.
-Nic po prostu miałem nadzieje, że nie będziesz musiała zostawać. - odpowiedziałem.
-No ale cóż. Przecież możesz mnie odwiedzać. - próbowała pocieszyć.
-Nie wiem czy to wypali. - mówiłem.
-Czemu ma nie wypalić? - zapytała.
-Nie ważne. Potem ci powiem. - odpowiedziałem.
-Jak wolisz. Ja się przebieram i muszę iść za obiad. - powiadomiła.
Przebrała się w luźną bluzkę oraz tak samo luźne spodnie. Mimo tego iż się nie stroiła wyglądała pięknie. Nadal uważałem, że jest najpiękniejsza. I jak ja mam jej to powiedzieć? Jeśli mi to łamie serce to co będzie z nią? Ona tego nie wytrzyma. Nie jest aż tak silna.
-Możemy już iść? - spytała wesoło.
-Tak, jasne. - odpowiedziałem i poszedłem za nią.
******Oczami Olivii******
Riker był jakiś dziwny. Taki smutny. I to bardzo. Myślałam, że to przez to, że jestem tu gdzie jestem. Trudno. Weszliśmy do dużej sali. Było tam rozmieszczone 12 stolików w każdym było po 4 krzesła. Z nami było tam 8 osób. Usiedliśmy przy jednym pustym. Podbiegła do nas jakaś mała dziewczynka. Rozpoznała w blondynie lidera R5. A we mnie aktorkę z serialu ,,Z kopyta". Poprosiła nas o zdjęcie oraz autografy. Oczywiście się zgodziliśmy. Na obiad była ryba z pieczonymi ziemniakami. Nie zjadłam wszystkiego. Nie mam aż tak pojemnego żołądka. Po zjedzeniu posiłku Riker powiedział mi coś, co wstrząsnęło moim życiem. Coś co złamało moje serce na 1000 małych kawałków. Nie czułam już radości. Tylko ból, smutek oraz łzy, które płynęły po moich policzkach. Patrzałam na niego mokrymi oczyma. Nie mogłam w to uwierzyć.
Co jest dalej ty zua kobieto!?!?! Jak mogłaś w takim momencie?! Dawaj mi szybko next'a bo z patelnią przyjdę xD
OdpowiedzUsuńJezuu ;-; ciekawe co się stało :/
OdpowiedzUsuńSkończyłaś w takim momenciee? xd
Czekam na dalszą część, chcę wiedzieć co to za wiadomość :D